„wciskanie” klatki piersiowej, a kończy na ruchu bioder.


Cykl ten jest powtarzany w nieskończoność, nie ma żadnej przerwy. Trening tego ruchu jest jedną z pierwszych czynności których należy się nauczyć przy opanowywaniu tego stylu pływackiego.
Spokojnie, temat zostanie szerzej poruszony w jednym z kolejnych wpisów ( w tym momencie są pewne braki)

Nogi

Nogi poruszają się w sumie jak w kraulu. Najważniejsza różnica to fakt iż są one złączone. Ruch przypomina trochę ruch napędzający delfina. W sumie właśnie od tego ta nazwa 😉

Spokojnie, temat zostanie szerzej poruszony w jednym z kolejnych wpisów ( w tym momencie są pewne braki)

Oddech

W delfinie pływak pracuje całym ciałem trochę mocniej niż w innych stylach. Oddech też wygląda dosyć specyficznie, odbywa się w fazie nadwodnej. Mamy mało czasu na oddech. Wiele osób sądzi iż oddech powinien być brany kiedy ręce przerzucane są do przodu. Jest to błąd w technice. Więcej znajdziesz w wpisie omawiającym oddech w stylu motylkowym.

Podsumowanie

Historycznie, styl motylkowy wyewoluował z stylu klasycznego (żabki). Powrót rąk w stylu klasycznym wytwarza duży opór wody, w motylku z racji przerzucania rąk nad wodą opór jest o wiele mniejszy.

Podobnie jest z nogami. W żabce podciąganie nóg do przodu wytwarza duży opór wody. Dzięki ruchowi delfinowemu opór wody jest znacząco zredukowany, same nogi w sumie pozostają prawie cały czas w ułożeniu takim jak ciało (nie ma tego podginania nóg jak w żabce).

Właśnie te różnice tłumaczą czemu delfin jest szybszy niż żabka (ba nawet pływanie na plecach). Jednak królem szybkości nadal pozostaje kraul :mrgreen:
Czemu ten wpis jest hmm takim rozchodniakiem po wielu wpisach? Temat jest dosyć złożony i lepiej go podawać w poszczególnych elementach. Sam pamiętam ile się namęczyłem by „jakoś” pływać delfinem. Niestety to nie takie „hop siup” i jakoś wychodzi. Albo wychodzi albo robimy za łódź podwodną 🙂